10.21.2013

–Moje łzy były niewyobrażalnie wielkie #2

Uciekałam przed moimi rówieśnikami. Była też tam moja stara, dobra przyjaciółka. Uciekałam wśród lasów i łąk.  Nagle zauważyłam w dalekiej odległości, kogoś, kto wyglądał na jedyny ratunek. Postarałam się biec najszybciej jak potrafię. Wpadłam w ramiona pewnego chłopaka… W tej chwili, w której miałam odwrócić głowę i zobaczyć jego twarz, zadzwonił budzik. Więc, kolejny dzień w szkole. Niechętnie zeszłam z łóżka i opatrzyłam na moje rany. Westchnęłam,  idąc do łazienki, a po jakimś czasie moich ran nie było widać, ponieważ je zakryłam.  Nałożyłam na siebie swoje ulubione jeansy i bluzę. Potem  wyszłam do szkoły.
Nigdy w życiu nie żegnałam się z rodzicami. Oni nigdy nie dawali mi szczęścia, więc po co im jestem potrzebna? Moje rozmyślaniem nad sensem życia przerwał dźwięk SMS. Szczerze mówiąc, uśmiechnęłam się. 
„Jakie plany na dzisiaj?” – napisał do mnie Justin.
„Szkoła, czyli piekło. Potem wracam, jak zwykle, do mojego drugiego piekła.” Po napisaniu tego westchnęłam i weszłam do budynku, który nazywał się szkołą. W drodze do klasy spotykałam wiele okropnych spojrzeń. Czy ludzie naprawdę nie mogą odpuścić?  Wiem, że to trwa już długo i powinnam się przyzwyczaić, ale… to cholernie boli. Czytając kolejne wiadomości od mojego przyjaciela, nagle ktoś mnie potrącił swoim ramieniem i mój iPhone upadł na ziemię.
-Uważaj jak idziesz, suko!- krzyknął rudy, gruby chłopak. Szybko podniosłam swój zbity telefon. Dzień zapowiadał się ciekawie. Gdy weszłam do klasy wszystkie oczy były przez chwilę skierowane na mnie. Potem jednak odwrócili wzroki i zaczęli coś szeptać. Próbowałam to zrozumieć, ale ciągłe myśli, że nie jestem akceptowana nie dawały mi spokoju, więc usiadłam w swojej ławce i wyciągnęłam mój rozbity telefon. Chciałam napisać wiadomość do mojego jedynego przyjaciela, gdy ktoś zagórował nade mną.
-Widzę, że umawiasz się na kolejny dziki seks? Kto to jest tym razem? – zapytał  się chłopak, którego nienawidziłam. Był najbardziej popularny w szkole, więc każdy musiał się jego słuchać. Wredny, głupi i uparty Simon. Miał hajs, więc uznawany był chyba za najlepszego. Jego rodzice byli lekarzami. Z rozmyśleń nad tym, jaki Simon był okropny, wyrwały mnie jego wyzwiska.  –Głupia, pusta dziwka. –po tych słowach wstałam i wzięłam swoją torbę.  Popatrzyłam na niego wzrokiem nienawiści, a ten się zaśmiał. Szybko wybiegłam z klasy. Widząc, że nauczyciel zbliża się do znienawidzonego przeze mnie miejsca, zwanego moją klasą, wbiegłam do łazienki. Moje łzy były niewyobrażalnie wielkie. Zamknęłam się w kabinie i szukałam w torebce żyletki. Chwilę potem zrobiłam kolejną serie blizn. Płakałam.  Na moich rękach krew lała się strumieniami. Miło było się na to patrzeć, jednak wiedziałam, że to nic nie da.  W pewnej chwili usłyszałam stukot obcasów. Cholera jasna. Jeszcze mojej nauczycielki brakowało.
-Molly? –zawołała kobieta. Zawsze wydawała się wobec mnie inna. Była całkiem inna niż ci wszyscy. –Molly. Proszę cię. Wiem, że tutaj jesteś. Proszę… zaczynam się martwić. - Zastanawiałam się chwilę czy wyjść czy nie. Ale krew, która była na moich nadgarstkach, odradzała  mi to robić.
-Proszę pani… Boli mnie tylko brzuch… To nic takiego. – kłamanie do ulubionej nauczycielki było dla mnie czymś okropnym.

-No dobrze. Ale wiedz, że to nie może się dziać… zaufaj mi. – po wypowiedzeniu tych słów usłyszałam, że odeszła. Jednak zaczekałam chwilę, zanim postanowiłam wyjść. Gdy już nie słyszałam nikogo, wyszłam z kabiny i ruszyłam najdłuższą drogą do domu. Gdy znalazłam się w parku, zauważyłam, że ktoś podąża za mną od dłuższego czasu. Zaczęłam się mocno niepokoić. 

5 komentarzy:

  1. boskie! dalej, nastęny, jezuuu *___*

    julka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boję się ... Simon - (porównanie) Michał czyli ...... (wiesz co) Filipuś - (Justin) Ja - (nie wiem kto xD) następnym razem bez Cięć C:

    OdpowiedzUsuń
  3. BOŻE 3 MINUTY WCZEŚNIEJ JETE ZŁA _-_

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg ciekawe kto za Nią idzie. : o @yoxbiebs

    OdpowiedzUsuń