Kolejna rana pojawiła
się na moim nadgarstku. Krew lała się strumykami. Zawsze byłam ciekawa,
dlaczego życie musi być takie ciężkie. Najlepiej byłoby, gdybym stąd odeszła.
Nikomu już bym nie przeszkadzała.
Postanowiłam wejść na stronę, którą uznawałam za jedyny ratunek. Twitter. Cały czas płakałam, a moje ręce i nogi bardzo się trzęsły. Napisałam, że nie mam już siły, że muszę odejść. Długo nikt nie odpisywał. Chciałam już wstać i zacząć kolejną serie blizn, gdy usłyszałam powiadomienie. Na mojej twarzy zaistniał mały uśmiech, jednak szybko znikł, gdy to przeczytałam. Zamiast uśmiechu, pojawiły się w oczach łzy, które stały się dla mnie normalnością. Pewien chłopak próbował mnie pocieszyć, mówiąc, że życie jest dobre, ale trzeba na nie spojrzeć z innej strony. Odpisałam mu, że to nie jest tak jak myśli, lecz on bezskutecznie próbował mnie pocieszyć. Uznałam, że nie będę już sprawdzać tej strony, ale ciągłe powiadomienia kazały mi to robić.
Postanowiłam wejść na stronę, którą uznawałam za jedyny ratunek. Twitter. Cały czas płakałam, a moje ręce i nogi bardzo się trzęsły. Napisałam, że nie mam już siły, że muszę odejść. Długo nikt nie odpisywał. Chciałam już wstać i zacząć kolejną serie blizn, gdy usłyszałam powiadomienie. Na mojej twarzy zaistniał mały uśmiech, jednak szybko znikł, gdy to przeczytałam. Zamiast uśmiechu, pojawiły się w oczach łzy, które stały się dla mnie normalnością. Pewien chłopak próbował mnie pocieszyć, mówiąc, że życie jest dobre, ale trzeba na nie spojrzeć z innej strony. Odpisałam mu, że to nie jest tak jak myśli, lecz on bezskutecznie próbował mnie pocieszyć. Uznałam, że nie będę już sprawdzać tej strony, ale ciągłe powiadomienia kazały mi to robić.
„Daj się chociaż poznać” – napisał.
„Molly
jestem. A ty?”
„Justin”
Minęło kilka kolejnych dni, a my wciąż rozmawialiśmy. Dzięki niemu mój humor nieco się poprawiał. Codziennie kazał mi być silną,a nawet nie wiedział, dlaczego się cięłam. W swoim sposobie pisania miał coś przyciągającego, tajemniczego...Nie mogłam jednak go jeszcze dokładnie osądzić, bo to był internet. Z romyśleń wyrwały mnie wrzaski. Moi rodzice. Znów się kłócili... Zaczęłam płakać, ponieważ nienawidziłam tych krzyków. Pomimo tego, że nigdy nie rozumiałam moich rodziców, było mi smutno, że się wiecznie kłócili. Postanowiłam zejść na dół i przynajmniej
spróbować załagodzić tą sprawę.
-Znów to robisz! Gdzie jest moja wódka?! –krzyczał na moją
matkę rozwścieczony ojciec. Gdy miał już ją uderzyć, szybko zbiegłam i
zatrzymałam jego rękę. Przynajmniej próbowałam. Jego duża, silna dłoń wylądowała na moim policzku. Zaśmiał się. Jego śmiech był czymś, czego
nienawidziłam. Mój ojciec był kimś, kogo nienawidziłam. Jedyną osobą, którą
szczerze kochałam była moja babcia. Niestety, krótko po moich osiemnastych
urodzinach zmarła.Jej zawsze mogłam się zwierzyć.
-Wielka mi bohaterka się znalazła! – wykrzyczał w moją twarz
ojciec, a chwilę po tym popchnął mnie tak, że upadłam na ziemię. Matka, którą obroniłam
przed naprawdę okropnym ciosem, odeszła. Nawet mi nie pomogła wstać. Zignorowałam
to i pobiegłam szybko do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i wyjęłam
żyletkę. Przyłożyłam ją do nadgarstka, lecz gdy miałam się ciąć, usłyszałam dźwięk
SMS.
„Jesteś silna” dostałam to od mojego (nie)znajomego Justina.
Postanowiłam odłożyć tą żyletkę i odpisać mu.
„Właśnie uratowałeś mnie od cięcia.” – wystukałam. Na
odpowiedź nie czekałam długo. Nawet kilka sekund...
„Czy powiesz mi w końcu, dlaczego to robisz?” – zapytał.
Długo myślałam czy mu powiedzieć prawdę, czy nie.
„Moje życie jest do dupy.”
„Jestem tutaj, żeby ciebie wysłuchać” – stwierdził. W tej
chwili postanowiłam zrobić coś, czego nigdy nie robiłam. Wzięłam głęboki oddech i postanowiłam
powiedzieć mu o wszystkim.
„Miałam tylko piętnaście lat, gdy moja siostrzyczka
zachorowała na raka. Wraz z babcią była ona moim wsparciem. Miała tylko
dwanaście lat.... Jednak mogłam jej
powiedzieć absolutnie o wszystkim. Trzy
miesiące później, po jej śmierci, w szkole zostałam nazwana mordercą. Nie wiem
dlaczego,
ale do dzisiaj mnie z tym męczą. Prawdopodobnie zabiłam
swoją siostrę. Ale to nic, bo miesiąc później uznali, że nazywanie mnie
mordercą to za mało. Wymyślili sobie, że uprawiam seks z wszystkimi na ulicy.
Nazwali mnie dziwką. Do dzisiaj krążą plotki na ten temat, a minęły już cztery
lata. W dodatku moi rodzice mnie nie chcą. Moja babcia zmarła rok temu. To była
ostatnia osoba, którą kochałam. Teraz nikogo nie kocham.” – napisałam. Gdy
pisałam te wszystkie słowa łzy stawały się coraz większe.
„To… bardzo dużo. Ale wiedz, że musisz być silna.”
„Gdybyś wiedział, jak
bardzo trudne to jest.” –odpisałam mu. Słowa, które napisał w odpowiedzi
na moje, całkiem mnie zaskoczyły. Nie uwierzyłam.
„Gdy byłem mały, mój ojciec zrobił coś naprawdę
nieprawdopodobnego. Nie uwierzysz. Na moich oczach katował moją własną matkę.
Kiedyś przyszedł do domu pijany… Na drugi dzień powiedziano mi, że mama
pojechała na wakacje. I że za niedługo wróci. Niestety, byłem zbyt mały, żeby
to zrozumieć…”
Przez te słowa zrozumiałam, że moja matka jest dla mnie
ważna i nie mam pojęcia co bym bez niej zrobiła. Jednak czułam, że jej nie
kocham. Nikogo już nie kochałam. Zauważyłam również, że Justin stawał się moim jedynym przyjacielem, choć było na to jeszcze wcześnie... Byłam taka naiwna.
Podoba mi się ale dlaczego dalej Justin O.o Julia będzie zła xD
OdpowiedzUsuńponieważ to fan fiction. polegają one na pisaniu opowiadania fanowskiego (jeśli rozumiesz). Nie wyobrażam sobie pisać z innym chłopakiem. Nie lubię też czytać innych ffs bez Justina. :)
UsuńKiedy następny? :)
OdpowiedzUsuńPostaram się jak najszybciej. x
UsuńDziękuję ♡ Postaram się :)
OdpowiedzUsuńświetne i fajnie się zapowiada cała historia ; )
OdpowiedzUsuńJulia i jej gorętsi fani pamiętasz dzisiaj Filipcia ? xDDDD
OdpowiedzUsuńnie tutaj o takich sprawach XD
UsuńKocham ff o cięciu się i o Justinie. Już kocham Twoje. <3 @yoxbiebs
OdpowiedzUsuń