10.26.2013

–Ponieważ jesteś inna #4

 Rano poczułam kogoś  obok mnie. Odwróciłam głowę i zauważyłam Justina leżącego obok mnie. Tulił moje szczupłe ciało.  Mój oddech był przyspieszony. Zauważyłam, że powoli się budzi, więc wykorzystałam tę chwilę i poszłam do łazienki. Był wtorek. Nienawidziłam wtorków. Zazwyczaj w te dni zawsze czekało na mnie coś nowego, niebezpiecznego. Jednak przestałam myśleć, jaki był dzisiaj dzień i pomyślałam o dzisiejszej pobudce. Czy my coś robiliśmy w nocy?! Z myśleń nad dzisiejszymi wspomnieniami z nocy wyrwały mnie dźwięki pukania w drzwi mojej łazienki.
-Molly? Jesteś tam? – zapytał mój przyjaciel Justin.
-Tak, już wychodzę. – Jego głos sprawiał ciarki na moich plecach. Był taki seksowny... Szybko otworzyłam drzwi i zauważyłam, że on stał w kącie mojego pokoju i uśmiechał się do mnie, a ja zawtórowałam mu. Niespodziewanie moje nogi zaczęły biec w jego kierunku; nie mogłam ich zatrzymać. Gdy byłam już przy nim, rzuciłam mu się na szyję. Był wyraźnie zaskoczony.  Pocałowałam go w podbródek. Kompletnie nie panowałam nad swoimi ruchami. Szybko oderwałam się od niego.
-Ja… przepraszam. Naprawdę. –powiedziałam zawstydzona. On się uśmiechnął.
-Nic się nie stało – złapał mnie za talię i przyciągnął do siebie. – naprawdę nic. –uśmiechnął się łobuzersko. Patrzyliśmy sobie w oczy, jednak on przeniósł wzrok na moje usta. Myślę, że chciał mnie pocałować.Kiedy jego twarz była niebezpiecznie blisko mojej, chłopak przechylił głowę lekko w prawo, przez co moment, o którym marzyłam bardzo długo, wydarzył się. Pocałował mnie.
Nasz pocałunek trwał dość długo... Dla mnie te wszystkie minuty były jak coś najcudowniejszego, jednak przypomniałam sobie, że przecież musi się kiedyś skończyć, ponieważ szkoła nie będzie czekać. Postanowiłam zakończyć te cudowne chwile.
-Przepraszam cię… muszę iść teraz do najgorszego budynku świata. – powiedziałam.
-Odprowadzę cię. –zaproponował. Szybko pobiegłam po sweter. Założyłam go razem z moimi ulubionymi converse, a po chwili wróciłam do mojego najlepszego przyjaciela. Złączyliśmy swoje ręce i wyszliśmy do mojej szkoły. Po drodze zapytałam go o jedną rzecz:
-Czy ty chodzisz do szkoły? - Widać było po jego minie, że jest zakłopotany moim pytaniem. –Nie musisz odpowiadać… ja tylko…
-Nie chodzę.  – odpowiedział obojętnie. Byłam zdziwiona, jednak szybko zaczęłam myśleć, dlaczego on tam nie chodzi. Wiem, że ma już dziewiętnaście lat i szkoła nie jest obowiązkowa, ale… -Zrobiłem to dla ciebie. –byłam pozytywnie zaskoczona. Nikt się dla mnie tak nie poświęcił. Nigdy.
-Dla mnie? – na mojej twarzy pojawił się ogromy uśmiech.
-Tak. Chodziłem do szkoły, zanim ciebie poznałem. Jednak po tym wszystkim, co  mi napisałaś, postanowiłem zacząć cię szukać. Wiem, że to wygląda jakbym był jakimś psycholem, ale…  -przerwał.
-Ale? – W tej chwili Justin stanął i nie ruszał się. Patrzył w górę.

-Spójrz tam –pokazał palcem ku górze, na której widoczne były jeszcze gwiazdy.  – jak to możliwe, że one w nocy są takie piękne, a rano znikają?  To jest niesprawiedliwe. Tak  samo było z tobą. Przez te wszystkie nasze wiadomości doszedłem do wniosku, że jeśli ciebie zignoruję, nie znajdę, tak stanie się z tobą. Jednak na zawsze. – Justin w tej chwili stanął naprzeciw mnie i popatrzył mi głęboko w oczy. –Czy wiesz dlaczego tak ciebie długo szukałem? – pokiwałam przecząco głową. Wiele myśli przeszło mi przez głowę. –Ponieważ jesteś inna, niż ci wszyscy. Zakochałem się w tobie. Nie chcę, żebyś odeszła. 

4 komentarze:

  1. WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    WIĘCEJ
    I JESZCZE RAZ
    WIĘCEJ
    !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    To jest bardzo mało będę płakać koffam książkę Julii cccc:

    OdpowiedzUsuń
  2. awwwww, xtfcvbutkfdszxcvbnokjvesxcvbnokjhgwcs, po prostu zakochałam się w tym ♥ cudownie piszesz! i jestem ciekawa, co będzie dalej xo

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepsze opowiadanie everrrr. ! ❤

    OdpowiedzUsuń